Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber
89
BLOG

dwie wczorajsze rezygnacje- PiS vs PO 2:0

Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber Polityka Obserwuj notkę 45

Partia Kaczyńskiego po okresie rozliczeń i lizania ran, zdaje się przechodzić do kontrofensywy. Wczorajsze dwie dymisje( po jednej w obozach PiS i PO) dają Kaczyńskiemu świetnego posła, zaś w Platformie wzniecają zamieszanie. Czy zaczynamy mieć do czynienia z trwałą tendencją?   

Gilowską zmienia Libicki 

Zyta Gilowska zrezygnowała z mandatu poselskiego. Nie zrobiła tego ze względu na zamordyzm panujący w klubie PiS jakby to chcieli usłyszeć politycy koalicji. Także nie dlatego, że ma dosyć prezesa Kaczyńskiego. Jasno wyjaśniła powody, które są związane z wrodzoną wadą serca i stanem zdrowia matki. To zrozumiałe wyjaśnienia, które każą uciąć temat spekulacji, zwłaszcza, że dzisiaj była wicepremier potwierdziła swoje miejsce w obozie PiS podczas briefingu przed własnym domem.  

Ważne jest natomiast kto zostaje posłem w jej miejsce. Tą osobą jest szef poznańskich struktur PiS Jan Filip Libicki, syn eurodeputowanego Marcina Libickiego. Wiem od mojego przyjaciela, który współpracuje z posłem i jest jednocześnie szefem wielkopolskich struktur Młodych Konserwatystów, że takiego parlamentarzysty nie powstydziłby się żaden wyborca. Ten ambitny, pracowity i stosunkowo młody polityk może pomóc PiS w opozycji. Zapewne są lepsi od Libickiego w pyskówkach telewizyjnych, ale osoby, które potrafią aktywnie pracować w sejmowych komisjach są nie do przecenienia. Mnie w pośle PiS ujmuje też to, że jego działalność publiczna nie jest nakierowana przede wszystkim na swój sukces jak to niestety często bywa. To przecież Libicki jako szef poznańskich struktur musiał mieć decydujący głos w sprawie wystawienia kandydata na prezydenta Poznania na jesieni roku 2006. Wybrał osobę, która miała na to największe szanse, czyli innego posła Jacka Tomczaka. A potem z całym sercem zaangażował się w tę kampanię. Efekt? Tomczak uzyskał wynik jakiego nie udało się osiągnąć jeszcze żadnemu przedstawicielowi prawicy w tym mieście. Rok później zabiegał o umieszczenie na poznańskiej liście Zyty Gilowskiej chociaż jej obecność na niej oznaczała w przypadku Libickiego pożegnanie się z „jedynką”. Potem lojalnie prowadził kampanię z Tomczakiem mając świadomość, że uzyska od niego gorszy wynik. Podobno Tomczak po kampanii prezydenckiej stał się najbardziej rozpoznawalnym politykiem w Poznaniu obok prezydenta miasta. Okazało się, że w Poznaniu PiS nie dostał trzech mandatów, a Libicki przez to nie wszedł do Sejmu. Z pewnością musiał przeżyć duży zawód. Zwłaszcza, że dla niego polityka jest całym życiem. A jednak i to nie odbiło się na żadnym konflikcie. Dlatego cieszę się, że w ławach poselskich znajdzie się dla niego miejsce. Zwłaszcza, że Libicki to konserwatysta, który swoich poglądów nie ukrywa. A każdy konserwatysta więcej w Sejmie to wzmocnienie nurtu.           

zaskakująca decyzja (Grasia?) 

To już kolejna, piąta dymisja w ekipie Gabinetu Drętwych Teoretyków Donalda Tuska. Ta jest jednak najbardziej zaskakująca ze wszystkich. Bo Paweł Graś to nie jest byle jaki polityk PO. Ten były już sekretarz stanu w kancelarii premiera odpowiadał za służby specjalne. Spokojnie nie będę wylewał krokodylich łez za Graniem bo i nie cenię go zbyt wysoko. Jednak jest to ważne wydarzenie, które każe zadać kilka pytań. Dlaczego odszedł tego nie wiemy. Jedynym ogólnikiem jaki do tej pory usłyszeliśmy( i to nie z ust samego Grasia) jest komunikat, który płynie z ust polityków PO, że chodziło o „sprawy osobiste”. Przypomnijmy, że już czwarty minister odchodzi „z powodów osobistych”. Epidemia? Cholera, może Tusk wziął do siebie przekaz z kampanii o miłości do wszystkich, ale nie wszyscy na miłość z nim mają ochotę? A mówiąc poważnie w Platformie coś dzieje się nie tak. Zwłaszcza, że Paweł Graś jest osobą z „Dworu” Tuska, czyli jednym z najbardziej zaufanych polityków szefa PO. Dla mnie osobiście dymisja Grasia jest większym zaskoczeniem niż dymisja Sikorskiego, która prędzej, czy później przecież nastąpi. Zbigniew Wasserman pyta o kondycję służb, premier milczy. Nie wiem, co się dzieje w Platformie, jak znam politykę przyczyny mogą być bardziej zaskakujące niż się spodziewamy. A może to po prostu efekt braku pomysłów na służbę zdrowia i inne palące problemy. Może właśnie ciągłe dymisje i przetasowania w rządzie mają służyć zakryciu prawdziwych problemów? Ktoś powie, że to absurdalne spekulacje? Być może, ale milczenie premiera w sprawie Grasia daje mi do tego prawo. Bo, że wszystko jest w porządku chyba nikt nie będzie mnie przekonywał?  

PiS się wzmacnia, PO bez planu 

PiS zyskał Libickiego, a w głowie Kaczyńskiego powstaje plan na opozycyjność. Efekty widzą też Polacy i po raz pierwszy od wyborów PiS zaczął zyskiwać w sondażach. W tym Pentora dla Wprost PO 50%(-3), PiS 29% (+7). Jeżeli następne dni potwierdzą, że Kaczyński przywrócił równowagę w partii po 60 dniach od przegranych wyborów będzie można mu pogratulować. Dla Platformy kryzys w służbie zdrowia jest pierwszym testem. Na razie PO dostała w pierwszym terminie dwóję. Ale jak na studiach ma szansę na poprawkę. Mimo tego, że co nie da się ukryć nie jestem jej fanem Tuska i jego ekipy to jednak życzę powodzenia. Służba zdrowia jest w Polsce chora i potrzebna jej terapia. Jeżeli PO ma świetne pomysły to niech je realizuje. Ale jeżeli nie to niech spuści głowę i sięgnie po to, co wypracował Religa. W tym wypadku nikt nie będzie karał za „ściąganie”.   

Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka