Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber
1712
BLOG

Chcecie wojny, to ją dostaniecie

Łukasz Schreiber Łukasz Schreiber Polityka Obserwuj notkę 39

Różne rzeczy można opowiadać na użytek medialny i propagandowy, ale jedno dziś już ciężko ukryć – mamy prawdziwą wojnę, która została faktycznie wypowiedziana. Wojnę o Polskę. Niestety coraz mniej jest to metaforyczne określenie. Przed rokiem była jeszcze mowa o zasypywaniu rowów, a przynajmniej współczuciu. Dziś obóz rządowy – tym umownym pojęciem określam znacznie szerszą grupę, niż tylko Platformę i jej akolitów – postanowił zaszczuć i zdeptać nie tylko najciężej doświadczoną osobę w tragedii smoleńskiej, Jarosława Kaczyńskiego, ale też wszystkich, którzy wraz z nim podnoszą głowę „demona polskiego patriotyzmu”.

                                               
Nie ma już mowy o jakichkolwiek zasadach. Przyzwoitość odłożono do lamusa. Wytoczono najcięższe działa. W bezczelny sposób, wyrzucając poza margines debaty, oskarża się nas o prowokację. Obóz rządowy jest jak ten przysłowiowy złodziej, który wskazuje niewinnego człowieka i każe go gonić. Tylko skala nieporównywanie większa.
 
Zauważmy, że do bitwy rzucono wszystkie „proeuropejskie siły postępowe”. Szeroka koalicja przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu jest faktycznie koalicją przeciw wielkiej części Polaków. Tych, którzy chcą być dumni ze swojego państwa. Którzy chcą być dumni z Polski i tego, że są Polakami. Którzy chcą państwa nowoczesnego, ale suwerennego, katolickiego i tradycjonalistycznego. Przeciwstawia się modernizację zacofaniu, choć ci wielcy reformatorzy w rzeczywistości jedynie potrafią zadłużać kraj na potęgę. Świetnie to wszystko wyraziłRafał Ziemkiewicz w tekście „To nie żałoba. To gniew” w ostatnim numerze „Uważam Rze”.
 
Dlatego też nikogo nie powinien zmylić, ani zdziwić zmasowany atak, który nastąpił już od marca, a nasilił się po 10 kwietnia br. To znak, że rozpoczęto kampanię wyborczą, której celem jest – ni mniej, ni więcej – anihilacja opozycji: 
 
Z. Hołdys (celebryta):Jarosław Kaczyński to chuj!
 
 
 
 
 
 
 
Tego rodzaju słowa i ich niesłychana brutalność jest tym bardziej bezczelna, że ukazuje wielkie pokłady hipokryzji oraz załgania obozu rządowego. Już zapomnieli jak na jesieni 2006 zachowywali się w trakcie „Błękitnego Marszu”. Wówczas nikomu nie przeszkadzały transparenty, o czymprzypomniał 13 IV citisus.
 
Fakt, że nie są to odosobnione przypadki, potwierdza opublikowany dziśraport Press-Service dotyczący rynku mediów za marzec; instytucji wszakże nie związanej z PiS. Oto co możemy tam m.in. wyczytać: 
 
Negatywny rekord Kaczyńskiego
PRESS-SERVICE Monitoring Mediów - jak co miesiąc – zbadał również wydźwięk publikacji o przywódcach partii w dziennikach ogólnopolskich. Zdecydowanie największy odsetek informacji negatywnych w marcu odnotował Jarosław Kaczyński. 41 procent nieprzychylnych tekstów to rekordowy wynik nie tylko jego, ale i wszystkich liderów politycznych od początku prowadzenia badania.
 
Pozostało 6 miesięcy do najważniejszej elekcji w historii Polski. Jeżeli Platforma zwycięży, otrzyma mandat na monopol władzy przez najbliższe trzy lata. Zauważmy, że do roku 2014 nie odbędą się żadne wybory. Po tym co pokazali w ciągu ostatniego roku, sądzę, że trzeba zrobić wszystko, aby do tego nie dopuścić.
 
Należy też sobie uświadomić, że na wojnie obowiązują inne zasady, a wszystkie obecne obóz rządowy już złamał. Kiedy próbowaliśmy dyskutować, obrywaliśmy pięściami. Kiedy zasłoniliśmy się za podwójną gardą, uderzono na nas pałkami. Kiedy wyciągnęliśmy noże, usłyszeliśmy krzyk oburzenia, a odpowiedzią była ostra amunicja. A dziś, gdy próbowaliśmy wrócić do rozmowy o Polsce, wytoczono przeciw nam czołgi. W takim razie należy uznać, że przeciwnik nie uznaje żadnych zasad. A skoro tak, samemu trzeba postępować podobnie.
 
Bądźmy w zgodzie z prawdą – przegraliśmy kilka ostatnich bitew. Ale i Rzym ponosił klęskę za klęską z rąk Kartaginy w trakcie tzw. drugiej wojny punickiej. A jednak Hannibalowi nie udało się zgnieść potęgi Republiki. Rzym bowiem był dla większości jego mieszkańców ideą i marzeniem, które zdławić znacznie trudniej, niż pokonać legiony. Upór i konsekwencja, ale też nauka na własnych błędach oraz konsolidacja, pozwoliły ostatecznie zwyciężyć.
 
My też powinniśmy wziąć przykład z mądrości rzymskich patres. Nie wygramy bowiem walcząc pod dyktando wroga – na własnej ziemi i narzuconych regułach. Tak jak Republika przekonała się najpierw do taktyki Kw. Fabiusza Maksimusa Kunktatora, aby z czasem przenieść zmagania na Półwysep Iberyjski, a później do Afryki, tak my powinniśmy otworzyć przeciwnikowi więcej frontów. Gdy rząd doprowadza finanse państwa na skraj bankructwa, trzeba bić na alarm i uderzać tak mocno jak się da. Szalejąca drożyzna i rozbrajająca bezradność premiera wobec niej, powinny wskazać kolejną niszę do zagospodarowania. A nadto: skandaliczne zmniejszenie ilości godzin historii do dwóch tygodniowo w liceach, zaorywanie wsi, demontaż systemu emerytalnego i wiele innych.  Nie zapominając o tragedii smoleńskiej – jak przecież Rzymianie nie zapominali o italskich miastach i wsiach – konieczne jest przejęcie inicjatywy na polach niewygodnych dla wroga.
 
Skoro zaś wojna została wypowiedziana, absolutnie konieczna jest jedność i zażegnanie wszystkich wewnętrznych sporów. Bez tego nie ma mowy o zwycięstwie. Należy oczywiście w dalszym ciągu rozszerzać ofertę i przyciągać do własnego obozu wartościowe osoby i całe środowiska. Ale dziś pomimo wszystkich różnic, jakie są między nami – trudno, aby ich brakowało w tak wielkim obozie – potrzeba zrozumienia, że musimy stanowić jednolity front.
 
Przy tym wszystkim powstaje oczywiście zasadnicze pytanie – czy walcząc z tak szerokim frontem można w ogóle myśleć o zwycięstwie. Otóż można, a dowodów na to dostarcza nam historia. Ale o tym innym razem.  

Poseł na Sejm RP VIII kadencji ziemi bydgoskiej (7.291 głosów), radny Rady Miasta Bydgoszczy w latach 2014-2015 (2.555 głosów), przewodniczący PiS w Bydgoszczy od roku 2012. W latach 2005-2010 aktywnie zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Młodzi Konserwatyści, m.in. sekretarz generalny i Przewodniczący Rady Krajowej. Zapraszam na moją stronę internetową: lukaszschreiber.pl oraz na profil publiczny na fb: .facebook.com/radnylukaszschreiber

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka